Warto.

Raz piszesz o klasycznym zawodniku (zakładam, że masz na myśli grającego szachy klasyczne - od P'60 z przewagą P'90+30), a drugi o szachach szybkich.
W treningu zrozumienia szachów dążymy do znalezienia najlepszego posunięcia wynikającego z pozycji. Oczywiście nie zawsze nam się to uda, jednak będziemy rozumieli co gramy. To samo daje analiza partii. Różnica polega na tym, że w korespondencyjniaku analizuje się więcej przyszłości niż przeszłości partii.
Największy postęp w poziomie gry zawodników jest w państwach, co mają nie najlepszy dostęp do komputerów, programów i baz. Oni zamiast przeklikać wariant, rozmawiają o nim. Podobnie jak w partiach konsultacyjnych i w życiu: rozmowa o problemie go rozwiązuje.