Dzień dobry, przychodzę z nurtującym mnie od jakiegoś czasu pytaniem.
Jako, że przygotowuję się na turn im. Rubinsteina, szlifuję swoją wiedzę debiutową.
Od razu powiem: nie chcę komplikacji, szukam systemów przyjemnych do gry, a nie, gdzie musiałbym kilkanaście minut obmyślać plan gry. oczywiście zdaję sobie z tego sprawę, iż debiut to nie jest najważniejsza faza partii, ale przede wszystkim trzeba wyjść z niego cało.
debiuty, które gram:
sycyl, obrona alechina (rzadko, tylko na blitze), gruenfeld, volga gambit i struktury benoni, blumenfeld, gambit hetmański, partia katalońska, partia angielska, g3 z ...Sf3
w reszcie debiutów gram zazwyczaj pryncypialne linie
Mam 5 kategorię, ale gram tak naprawdę jak trójka.
Trener mi mówi że mam grać e4, że to najlepszy system dla mnie, ale ja się w nim kompletnie nie czuję, nie jestem w stanie się do niego przyzwyczaić, jak przez cały mój okres grałem d4. Wiadomo, że te ,,pierwsze ruchy" to było e4 e5 itd itp, ale patrząc na moje sukcesy, grając e4 byłem zwyczajnym graczem z paroma punktami, a grając d4 już zdobyłem parę pucharów m.in w kat. wiekowej.
e4 kojarzyło mi się zawsze z taką ofensywną, Fiszerowską grą, a d4 jest bardziej defensywne i wpasowujące się w mój styl gry.
na e4 grałem c6, dopóki trener zabronił mi to grać (zbyt pasywne, rozumiem); na d4 obecnie gram struktury benoni lub obronę gruenfelda.
więc z c6 przeszedłem na c5 i gram m.in. najdorfa lub wariant smoczy.
ale jak myślicie? podjąć rękawice i grać e4 zaproponowane przez trenera, czy znane mi już d4?