BAROL napisał(a):Duda na razie słabo, Wojtaszek momentami chyba trochę nazbyt pasywnie i remisowo, ale nie o tym chciałem. Wiem, że niektórzy z Was śledzą Carlsena od lat, ja bardzo sporadycznie i zazwyczaj pobieżnie. Pamiętam, że od dawna Magnusowi zdarzało się grać do "łysych króli", ale to co zagrał w ostatnich trzech partiach to mnie mocno zastanawia. Jeśli w klasykach, w bardzo prestiżowym turnieju dla elity gra 3 partie z rzędu do ostatniego możliwego ruchu, choć dużo wcześniej widać, że to elementarny remis, to o co tu chodzi? Osobiście nie przypominam sobie jakiegokolwiek arcymistrza w historii, który by w długich partiach regularnie robił coś podobnego. Nie jestem pewien czy mam rację, ale jeśli tak, to czy to nie dziwny i kontrowersyjny precedens? Gra na wymęczenie? - chyba nie, bo to nawet na niższym poziomie gra już sama ręka. Na wyprowadzenie z równowagi? A gdzie postawa dżentelmeńska, gdzie podstawowa gra fair play? Dla mnie to trochę takie granie podwórkowe. Podejrzewam, że gdyby był np. graczem Go to długo by tak sobie nie pograł - po prostu przestaliby go zapraszać na kolejne zawody. Magnus pewnie to jakoś tłumaczy, ale ja nie wiem jak, a Wy pewno wiecie i zaraz mnie oświecicie, za co z góry dziękuję. Naprawdę ciekaw jestem ...
Co do oceny Polaków to na razie chyba trochę za wcześniej.
Duda z remisu z Girim oraz Caruaną może być zadowolony, jedyna partia gdzie wyniku szkoda to porażka z Grandeliusem, gdzie niestety dużą rolę zagrał niedoczas.
Wojtaszek zremisował 4 partie z teoretycznie słabszymi przeciwnikami w całym turnieju, także mimo tego, że ma pół punktu więcej niż JKD to obawiam się, że może nie podołać Caruanie czy choćby rodakowi w czwartek.
Jeśli chodzi o Magnusa to mówi się, że równe pozycje to te, w których czuje się jak ryba w wodzie. Tak długo jak ma okazję coś namieszać to gra (chyba we wszystkich partiach, które zremisował stał minimalnie lepiej). Owszem, zagrał do gołych króli, ale to była kwestia równych końcówek, gdzie w końcu został zmuszony lub popełnił błąd i doszło do wymian. W każdej (!) końcówce miał pionka więcej, mógł walczyć o cały punkt. Jasne gdzieś tam te posunięcia gdzie materiał jest wymieniany nie są konieczne do grania, ale są grane szybko, więc nie ma tu mowy o męczeniu, przedłużaniu czy niczym takim. Może postanowienie noworoczne, że nie bierze remisów chyba, że stanie takowy na desce?

Nie wydaje mi się, żeby było jakieś oficjalne stanowisko Magnusa w tej sprawie...