W zależności czy klub jest finansowany przez miasto, gminę czy powiat - w klubie są większe lub mniejsze (czasem zerowe) składki. Jeśli znajdzie się sponsor (lub jakaś dotacja) wówczas zwykle pojawiają się możliwości, aby jeździć na turnieje, organizować (wewnętrzne) turnieje, zapewniać poczęstunek, nagrody i tym podobne.
Z twojej wypowiedzi wynika, że
chcesz dostać dobre wyszkolenie ("...otrzymać dobre wyszkolenie na chociaż 2000"), ale nie piszesz w jaki sposób jesteś szkolony i czym sam także pracujesz. Jeśli spodziewasz się, że trener, instruktor czy szkoleniowiec zapewni ci je tylko dlatego, że przynależysz do klubu... to możesz się nieźle rozczarować. Zwykle to zawodnik musi dużo pracować, zaś trener czy szkoleniowiec jedynie nadzoruje i ukierunkowuje jego pracę.
Poza tym
to jak funkcjonujecie zależy od celu działania klubu (kółka) szachowego. Chociażby czy jesteście nastawieni na wyniki czy na "granie sobie", czy i jak pracujecie (trening) i jak wygląda wasz kalendarz sportowy (ile wyjazdów w roku na turnieje, mecze, ligę, itd. i które są najważniejsze w roku, a które treningowe). Z moich obserwacji i rozmów wynika, że w większości małych klubów... zajęcia polegają na graniu między sobą. Niemniej zwykle po pól roku (do roku) czasu takie pykanie kończy (hamuje) rozwój szachowy, bo szachiści (zwłaszcza ci ambitni) chcą czegoś więcej. Wówczas warto zapytać trenera czy instruktora o to w jaki sposób trzeba trenować i czy można liczyć na jakiś wykład w postaci opracowanego danego tematu (np. jak matować K+H, jak realizować przewagę piona w końcówce, jak analizować partię, itd.).
Z mojego bardzo niewielkiego doświadczenia wynika, że
granie dla zabawy (relaksu, integracji, itd.) DIAMETRALNIE różni się od grania na wynik. W tym drugim wypadku jest ciężka praca (zarówno dla zawodnika jak i trenera/instruktora), zaś w pierwszym wystarczy sprzęt, sala i opiekun. Na pewno jednak zarówno zawodnik jak i instruktor (trener) muszą świadomie podjąć decyzję o tym, czy grają dla zabawy czy na wynik. Za decyzją "niestety" idzie także reszta - w tym plan treningowy, wysiłek i pewne podejście polegające na tym, że zawodnik nie odpuszcza i nie zapomina o tym, że zdecydował się na pewne działania mające przynieść sukces (realizację celu).
Miałem okazję kiedyś szkolić jedną zawodniczkę i wiem ile wysiłku to wymaga. Niemniej przy zaangażowanym i ambitnym uczniu oraz realnie określonych celach wszystko jest możliwe. W omawianym wypadku moja koleżanka wygrała swoją grupę i dzięki temu zdobyła 2 kategorię. Niemniej przez okres treningu przed turniejem aktywnie i z zaangażowaniem pracowała, tak aby osiągnąć to co zaplanowała. To, że była ambitna i pracowita (pomimo, że szachy stanowiły dla niej dodatkową ważną sferę życia) spowodowało, że bez większych problemów zrealizowała to co zaplanowała. Na pewno jednak instruktor (w tym wypadku byłem nim ja) nie przyszedł do ucznia (z określonym celem, którym chce zrealizować), lecz uczeń do nauczyciela

.