Petro napisał(a):Nie wiem czy widzieliście ostatnią partię, ale dla mnie to dziwne, że ten sam Magnus, który 1 partię grał ponad 7 godzin, nagle zgadza się na remis, gdy miał dużo lepszą pozycję(komputer pokazywał nawet -1.10). Warto dodać że 9 ruchów przed kontrolą czasu Caruana miał 8 minut, a Carlsen 40. Rozumiem, że był nastawiony na remis, ale gdy pojawiła się szansa na wygraną powinien ją wykorzystać.
Ale cóż, gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze.
A może Magnus wolał wygrać bardziej zdecydowanie. +3 wygląda lepiej niż +1

Kaczmar napisał(a):Trochę to nie w porządku, że o mistrzostwie w szachach klasycznych zadecydują szachy szybkie lub błyskawiczne. Nie uważacie, że sprawiedliwiej by było aby pretendent musiał jednak pokonać mistrza aby odebrać mu koronę a w przypadku remisu mistrz by pozostawał z tytułem?
Podobnie można by się spierać, czy o mistrzostwie świata w piłce nożnej powinny decydować rzuty karne. Przecież to już przestaje być mecz dwóch drużyn.
Wielu ogłosiło Caruanę najgroźniejszym pretendentem, a tu się okazało, że Karjakin (który podobno był słaby i przypadkowy) zrobił jednak lepszy wynik, bo po remisie w klasyku (gdzie nawet objął prowadzenie), w dogrywce nie został rozjechany jak kandydat, urwał przynajmniej 2 remisy. Osobiście wydaje mi się, że wybór debiutów przez Magnusa świadczy nawet o większym respekcie do Rosjanina - nie odważył się na sycylijską, a tutaj użył jej we wszystkich partiach przeciwko 1.e4...